Od razu proszę o wyrozumiałość za drobne błędy ale pisze to na telefonie :)
sobota, 2 stycznia 2016
Trochę o depresji...- objawy, rodzaje, życie z depresją. Część 1
Cześć!
Chciałam poświęcić czas
myślę, że bardzo ważnej przypadłości w naszych czasach. Bo
według badań, aż 10-15% nastolatków na nią cierpi, a połowa
pewnie nawet nie wie, że ją ma. Bądź lekceważy jej objawy....
Mam tu na myśli depresję. Tak depresję, pewnie wielu z Was to
zaskoczy, przecież depresja to choroba przeznaczona dla dorosłych.
Młodzież i depresja? Z jakiego powodu, przecież jesteśmy młodzi,
powinniśmy się cieszyć życiem, a nie rozpaczać.... A właśnie
jak wspomniałam chwilkę wcześniej 10-15% (a to dość spory
odsetek) dzisiejszej młodzieży na depresję chorują i to wcale
nie znaczy, że jest się chorym psychicznie. Dlatego też dzisiaj
porozmawiamy sobie o objawach, rodzajach..itd. tej przypadłości, a
także postaram się wyjaśnij dlaczego na nią zapadamy, opowiem Wam
też jak się z tym zaburzeniem żyję, i jak czują się te osoby.
Pewnie się zastanawiacie co ja mogę wiedzieć o depresji
młodzieńczej, skoro nie jestem psychiatrą. Tu Was zaskoczę, bo
wiem bardzo dużo. Z takiej przyczyny, iż sama na nią cierpię to
wiem.
Na
początku może by wypadało wyjaśnić znaczenie depresji.
Depresja to zaburzenie emocjonalne, które charakteryzuje się utratą energii psychicznej, drażliwością, stanem smutku, apatii i przygnębienia oraz utratą przyjemności z dotychczasowej aktywności życiowej.
Depresja młodzieńcza jest związana z charakterystycznymi dla okresu dojrzewania zmianami fizjologicznymi, rozwojem, podejmowaniem nowych ról społecznych i przemianie relacji rodzinnych.
Depresja młodzieńcza staje się ogromnym problemem współczesnego świata przede wszystkim ze względu na bezpośrednie niebezpieczeństwo, jakie się z nią wiąże: począwszy od różnego rodzaju niepowozeń szkolnych, poprzez stosowanie przemocy, narkomanię aż po najbardziej drastyczne nieudane lub dokonane próby samobójcze.
Jednocześnie
jest ona problemem niebywale skomplikowanym, ze względu na ogrom
i różnorodność wywołujących ją przyczyn, jak również z
uwagi na odmienność jej objawów od klasycznych symptomów,
poddanej wnikliwej i długoletniej analizie depresji dorosłych.
Bardzo
ciężko jest rozróżnić depresję od złego humoru,
normalnego dla nastolatków. W młodym człowieku dokonuje
się wiele zmian związanych z dojrzewaniem. Pytania "kim
jestem" i "gdzie jest moje miejsce na tym
świecie" są zupełnie normalne w wieku dojrzewania.
Depresja u nastolatków nie zawsze objawia się smutkiem i
wycofaniem z życia towarzyskiego.
Do
objawów depresji młodzieńczej należą:
- Smutek i brak nadziei
- Rozdrażnienie, złość, wrogość
- Płacz
- Spadek zainteresowania swoim hobby
- Wycofanie się z życia towarzyskiego, społecznego (np. spotkania z przyjaciółmi) i rodzinnego
- Zmiana nawyków jedzenia
- Zmiana nawyków spania
- Niepokój i pobudzenie
- Poczucie bezwartościowości i winy
- Brak entuzjazmu
- Brak motywacji
- Zmęczenie i brak energii
- Trudności w koncentracji
- Myśli o śmierci i samobójstwie
Przeważnie
pozostaje ona niezauważona aż do momentu, kiedy zwykłe
poradnictwo oraz czuła opieka nie mogą już zaradzić rozmiarom
zaburzenia.
Trudno
się jednak temu dziwić z uwagi na fakt, iż rozpoznanie
depresji tego rodzaju nastręcza wiele problemów. Faza łagodna
depresji charakteryzuje się brakiem zewnętrznych symptomów
zaburzenia, nastolatek zachowuje się i rozmawia w sposób dla
siebie typowy. Istotne zmiany dokonują się natomiast w treści
i sposobie myślenia, jego sny, marzenia i fantazje przepełnione
są smutkiem i rozczarowaniem. Wykrycie choroby na tym etapie
nawet dla specjalistów jest niebywale trudne.
Rozpoznawalność
choroby wzrasta w kolejnym stadium, bowiem umiarkowana faza
depresji młodzieńczej zaznacza się już w treściach wypowiedzi.
Nastolatek koncentruje się na tematyce chorób, nieszczęścia,
poczucia beznadziejności, czy wreszcie śmierci. Smutek nie tylko
już nie dziwi, ale również nie mobilizuje
pomocy i
przeciwdziałania. Nastolatek, którego problem nie zostanie
zauważony i odpowiednio rozpoznany, wkracza w ostrą fazę
depresji, gdzie proces chorobowy zaczyna wywierać znaczny wpływ
na jego funkcje myślowe. Traci on stopniowo zdolność do jasnego,
racjonalnego i logicznego myślenia, jak również prawidłowego
postrzegania i oceniania rzeczywistości.
Dodatkowym
utrudnieniem do zdiagnozowania jest istnienie „uśmiechniętej”
formy depresji. (tą właśnie formę ja miałam) Polega
ona na tym, iż nastolatek, by nie budzić podejrzeń przywdziewa
na użytek otoczenia maskę osoby ogólnie zadowolonej, radosnej,
optymistycznie nastawionej do świata. Dopiero w samotności
pozwala sobie na okazanie bezmiaru cierpienia i smutku, jaki nim
rządzi. Szczególnie w tym przypadku uwidacznia się znaczenie
udziału domu rodzinnego w prawidłowym zdiagnozowaniu.
Jednocześnie
czyni go to podatnym na wpływ różnego rodzaju zewnętrznych
oddziaływań, które choćby na chwilę ten ból uśmierzą. Nastolatek nie do końca rozumie, co i dlaczego się z
nim dzieje, lecz jednego jest pewien, że musi znaleźć pomoc i to szybko. Sposoby,
jakie wprowadza w życie choć nie są one odpowiednie, lecz przynoszą natychmiastową, lecz
krótkotrwałą ulgę. Antyspołeczne zachowania dając
atmosferę podniecenia i niebezpieczeństwa
łagodzą ból depresji; narkotyki niwelują chwilowo wewnętrzne rozterki, gwarantują euforię i oderwanie od beznadziejnej rzeczywistości i wreszcie samobójstwo, antidotum definitywne i stuprocentowo skuteczne na uśmierzenie wszelkiego bólu, lecz często również jedyny sposób dziecka, by zwrócić na siebie uwagę, powiedzieć "ja naprawdę cierpię". Ponieważ niestety rodzice bardzo często nie rozumieją tego ja się czuje ich dziecko i próbują nam wmówić, że „to jest tylko w twojej głowie, myśl pozytywnie”, albo „ co ty znowu wymyśliłaś/eś, ja to się mam z tobą” przez co czujemy się jeszcze gorzej. Tak było w moim wypadku, nikt mi nie wierzył. Wszyscy myśleli, że sobie to wszystko wymyśliłam, ale ja dobrze wiedziałam, jak się czuje. A nie było to przyjemnie uczucie. Ale to Wam powiem później.
łagodzą ból depresji; narkotyki niwelują chwilowo wewnętrzne rozterki, gwarantują euforię i oderwanie od beznadziejnej rzeczywistości i wreszcie samobójstwo, antidotum definitywne i stuprocentowo skuteczne na uśmierzenie wszelkiego bólu, lecz często również jedyny sposób dziecka, by zwrócić na siebie uwagę, powiedzieć "ja naprawdę cierpię". Ponieważ niestety rodzice bardzo często nie rozumieją tego ja się czuje ich dziecko i próbują nam wmówić, że „to jest tylko w twojej głowie, myśl pozytywnie”, albo „ co ty znowu wymyśliłaś/eś, ja to się mam z tobą” przez co czujemy się jeszcze gorzej. Tak było w moim wypadku, nikt mi nie wierzył. Wszyscy myśleli, że sobie to wszystko wymyśliłam, ale ja dobrze wiedziałam, jak się czuje. A nie było to przyjemnie uczucie. Ale to Wam powiem później.
Depresja okresu
młodzieńczego może przyjmować jedną z czterech postaci:
- Depresja młodzieńcza czysta:
- obniżenie nastroju oraz napędu psychoruchowego,
- nieokreślone dolegliwości lękowe,
- nadmierna troska o przyszłość;
- niewydolność w nauce,
- poczucie bezsensu życia,
- tendencje samobójcze;
- zmienność nastroju,
- autodestrukcyjne zaburzenia zachowania (np.
okaleczanie się,
odmawianie przyjmowania posiłków etc.);
- występowaniem częstych skarg somatycznych (biegunki, zaparcia, wędrujące bóle, kołotanie serca),
- koncentracją na własnym ciele.
ŻYCIE
Z DEPRESJĄ:
Najgorsze jest to, że depresja zjawia się po cichu, z nienacka. Na samym początku walczysz z drobnostkami, zazwyczaj się ignorując. (tak jak mówiłam na samym początku) Mówisz sobie, że to chwilowe, że to po prostu kolejny zły dzień. Jednak tak się nie dzieje, tkwimy w tym stanie. Każdego dnia kiedy wstajesz, zakładasz maskę. W końcu przywykasz do tego i żyjesz wśród innych.
Walczysz z tym,
próbują każdego dnia dawać przedstawienie, udawać że wszystko
jest w porządku. Z czasem zaczyna Cię to wyniszczać. Dlatego
zaczynasz się cofać, czasami nawet całkowicie oddzielając się od
przyjaciół i rodziny. Nie potrafisz się cieszyć z życia. To co
kiedyś sprawiało Ci przyjemność, teraz stało się nijakie. Nawet
najprostsze czynności sprawiają Ci trudność. Myślisz „po co
próbować skoro i tak to mi nic nie sprawia szczęścia?” Nagle
wszystko zwalnia. Tylko ciężar, który wypełnia twój umysł i
rozlewa się na całego Ciebie. Masz wrażenie, że już nigdy nie
zaznasz szczęścia. Jest Ci wstyd za wszystko co zrobiłeś i czego
nie, a powinieneś. Jakaś część Ciebie chce wszystko naprawić.
Zdarza się, ze chcesz wyjść do ludzi, ale wszystko trwa zaledwie
chwilę, bo zdajesz sobie sprawę że i tak to nie ma sensu.
Zaczynasz być świadomy wielkiej przepaści między Tobą a twoimi
znajomymi. Przecież kolejna porażka nie wchodzi w grę więc
wybierasz samotność, gdzie nikt nie zadaje zbędnych pytań. Niska samoocena i brak
poczucia sensu życia stają się nie do zniesienia. W końcu
orientujesz się, ze jesteś za słaby by sobie z tym poradzić, wiesz że nie
możesz tak dalej żyć.
Masz dwie opcje do wyboru albo szukasz pomocy, albo....podejmujesz próbę samobójczą.
(zdecydowanie polecam tą pierwszą).
PAMIĘTAJ DEPRESJĄ W PORĘ ZDIAGNOZOWANĄ MOŻNA WYLECZYĆ!!!
______________________________________________________________
Okey to chyba wszystko w tej części. W następnej powiem Wam o
- czynnikach ryzyka depresji
- sposobach leczenia
- oraz o tym jak chorym na depresję pomóc.
ELO! ;)
Źródła: https://portal.abczdrowie.pl, https://www.youtube.com/watch?v=EJ_S5Rjt_iI, http://tipy.interia.pl, http://www.pppwalcz.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)