środa, 4 listopada 2015

Dogadać się z rodzicami! Co zrobić aby było, dobrze?

Jest piątek, szósta wieczorem. Siedemnastoletnia Asia szybko zbiera się do wyjścia. „To ja wychodzę!” — rzuca rodzicom w nadziei, że nie zadadzą mu standardowego pytania.
Jak zwykle się przeliczyła. 
„Asieńko, o której będziesz w domu?” — pyta mama.
Asia przystaje: „Ee... nie musicie na mnie czekać”. Otwiera drzwi i próbuje się wymknąć. Ale wtedy odzywa się ojciec: „Joanna, poczekaj!”.
Dziewczyna zamiera i słyszy stanowczy głos: „Znasz zasady. Punkt dziesiąta jesteś z powrotem. Bez dyskusji”.
„Ale tato...”, jęczy Asia, „wiesz, jak mi głupio przed innymi, kiedy muszę tak szybko wracać?”.
Ojciec jest nieugięty: „Punkt dziesiąta. Bez dyskusji”.

Skąd ja to znam...? Znajome...zgadza się? No tak...niech zgadnę...od kiedy podrosłaś/eś i weszłaś/eś w okres nastoletni ciągle sprzeczasz i kłócisz się z rodzicami.? Ciągłe nieporozumienia o wszystko, od tego z kim spędzasz czas do tego, że chcesz być traktowana jak dorosła osoba. Kłótnie stają się już nawykiem.? Nie wiem, ale może Cię to pocieszy..nie musisz się martwić: to jest zupełnie normalne dla nastolatków i pewnie większość z nas przez to przeszedł bądź przechodzi. 

Skąd ten temat? Otóz już mówię, piszecie do mnie maile, zadając pytania: jak dogadać się z rodzicami? Mówicie: Oni mnie w ogóle nie rozumieją! 

Co mógłbyś zrobić, jeśli w jakiejś kwestii nie zgadzasz się z rodzicami? Czy możesz to z nimi przedyskutować? „Rodzice zazwyczaj mnie nie słuchają” — pisze  17-letnia Magda. A 15-letnia Paulina mówi: „Kiedy czuję, że rodzice mnie nie rozumieją, po prostu się nie odzywam”.
Nie poddawaj się tak szybko! Rodzice mogą być bardziej chętni do słuchania, niż ci się wydaje.

Pomyśl: Nawet Bóg słucha ludzi, gdy przedstawiają Mu swoją sprawę. Na przykład wysłuchał Mojżesza, gdy ten wstawiał się za nieposłusznymi Izraelitami (Wyjścia 32:7-14; Powtórzonego Prawa 9:14, 19). [nie wiem czemu podałam przykład z Biblii, ale jakoś w tym momencie przyszło mi na myśl..Xd]

Być może uważasz, że twoi rodzice nie są tak elastyczni jak Bóg. Trzeba też przyznać, że Mojżesz przedstawiał Jehowie bardzo poważną kwestię — w grę wchodziły dalsze losy całego narodu — a tego nie da się porównać na przykład z kwestią późniejszego powrotu do domu. Jednak pewna reguła jest niezmienna:

Jeżeli twój wniosek będzie zasadny, to osoby sprawujące władzę — w tym wypadku twoi rodzice — mogą być skłonne cię wysłuchać.

Poniżej ogólne wskazówki, które być może Wam pomogą choć trochę dogadać się z rodzicami :)

1. Krzykiem wiele nie zdziałasz.

Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić w rozmowie z rodzicami, to krzyczeć i kłócić się. Prosta rada po prostu tego nie rób. Oczywiście rozumiem, że wypowiedzenie własnego  zdania może być dla Ciebie ważne, ale proponuję małe...jakby to powiedzieć...przewartościowanie? [mam nadzieje, że zrozumiecie o co mi chodzi] Postaw imprezę  u starych nad zdanie. To, że rodzice teraz mówią nie, no to w sumie nie znaczy, że za 5 minut machną ręką i powiedzą "no dobra", ale jest jeszcze szansa.  Ale jeśli krzyczysz i się kłócisz, to obniżasz swoje szanse na sukces, praktycznie do 0. A na tym chyba Ci nie zależy, więc czasem lepiej opanować nerwy.

2. Oni krzyczą? Ty tego nie rób.

"Agresja rodzi agresję" pewnie nie raz się spotkałaś z takim przysłowiem. No więc to, że ojciec/matka się na Ciebie wydziera nie znaczy, ze Ty powinnaś/ powinieneś. To nie jest kwestia wychowania, tylko czystej praktyki ćwiczenie czyni mistrza. Przecież to Ty masz jakiś cel, a każdy Twój krzyk Cię od niego oddala. Jeśli Ty nauczysz się zachowywać zimną krew, po pewnym czasie rodzice także. A nawet jeśli nie, to spokój jest parasolem ochronnym przed zwariowaniem w domu ;) A jeśli masz naprawdę nadpobudliwych starych, to gdy chcą coś od Ciebie, a wyjątkowo nie drą japy, zgódź się na wszystko. Dasz do zrozumienia, że gdy nie krzyczą - wszystko jest cacy.

3. Nie przetrwają najsilniejsi, a najlepiej przystosowani.

Nie zmieniaj rodziców. To niemożliwe. Lepiej się dostosuj mimo wszystko. Nie mówię tu o absolutnym posłuszeństwie. Bardziej chodzi mi o swego rodzaju empatię. Jeśli mama nie chce żebyś się szlajał/a po nocach po mieście, to wcale nie znaczy, że chce Ci zrobić na złość, to znaczy, że Cię kocha i martwi się o Ciebie ;) Daj do zrozumienia, że to doceniasz, ale zaznacz, że nie należy bezkrytycznie oglądać TV, a dziennikarze szukają taniej sensacji. To trochę wpływa na intelektualne ego rodzica i z pewnością odniesie lepszy skutek niż "mamo, teraz są inne czasy, nie znasz się". A jeśli obawy nie wynikają z mediów, tylko dlatego, że np. Zośkę potrącił rowerzysta? Zamiast znowu narzekać na zmartwienia, powiedz, że Zośka jest nieodpowiedzialna i nie rozglądała się przechodząc przez jezdnię. Zaznacz, że Ty taki/a nie jesteś ;)

4. Mów czego chcesz

Jeśli chcesz, żeby rodzice kupili ci nowy komputer/gitarę/telefon/cokolwiek innego, to muszą o tym wiedzieć. Ale nie wprost, delikatnie informuj ich o tym jak najczęściej. Wspominaj o tym "niby" przy okazji, wiesz o co mi chodzi? Niech to się wryje w ich podświadomość, że  czegoś chcesz.Tylko pamiętaj żeby nie być zbyt nachalnym, tak aby nie sprowokować sytuacji, w której rodzić mógłby Ci wprost powiedzieć "słuchaj - nie kupię Ci tego czy tamtego" bo wtedy już kaplica. Tego nie chcemy :D

ZAPAMIĘTAJ!

Nie każde nieporozumienie trzeba roztrząsać. Niekiedy lepiej jest ‛wypowiedzieć swoje zdanie we własnym sercu i milczeć’.  Nastoletnia Ania mówi: „Czasami dochodzę do wniosku, że dana sprawa następnego dnia nie będzie już miała większego znaczenia. Wtedy przestaję zawracać sobie nią głowę i po prostu odpuszczam”.

_________________________________________________________________________________
Jej...znalazłam czas na bloga. I powstało coś takiego. Koniecznie dajcie znać, czy skorzystacie, z którejś wskazówki ;)



niedziela, 2 sierpnia 2015

Jak rozpoznać kłamstwo?

Pewnie każdemu z Was zdarzyła sie taka sytuacja, że sobie z kimś rozmawialiście, ale coś wam nie dawało spokoju mieliście wrażenie, że ta dana osoba nie jest z Wami do końca szczera. Po czym poznać, że osoba z którą właśnie rozmawiamy kłamie? Tego dowiecie się poniżej.
_________________________________________________________________________________
Zacznijmy od   JĘZYKA CIAŁA

Prawdą  jest, że mowa ciała może nam powiedzieć więcej niż 1000 słów. Więc baczne obserwowanie zachowań rozmówcy może nam nie co pomóc w wykryciu kłamstwa jak i również próbę ukrycia pewnych faktów. 

Każdy wie, że kłamstwo jest złe. Kłamiąc zdajemy sobie sprawę, że wcale nie nie postępujemy w sposób godny, prze co zaczynamy się denerwować. podczas rozmowy warto zwrócić uwagę czy osoba, z którą rozmawiamy patrzy nam w oczy odpowiadając na Nasze pytanie oraz jak wspomniałam nie zachowuje się nerwowo. Teraz przedstawię symptomy zdenerwowania:

  •  Zbyt częste lub zbyt rzadkie mruganie oczami.
  • Bawienie się palcami, lub swoim ubraniem - bawienie się czymś działa odprężająco i relaksująco.
  •  Szybkie ruchy, mocna gestykulacja - odwracają uwagę odbiorcy od wypowiadanych słów
  • Podnoszenie dłoni w kierunku głowy - zabawa włosami, gładzenie się po ustach, drapanie w kark itp.
  •  Kierowanie wzroku do góry w lewo - jest to sposób na poruszenie ośrodka mózgu odpowiedzialnego za naszą wyobraźnię. Każde kłamstwo wymaga użycia wyobraźni. Jeśli osoba nie potrafi kłamać skieruje swój wzrok właśnie w tamtym kierunku w celu wymyślenia wygodnej dla niej odpowiedzi.
  •   Uderzenie ręką w stół, podnoszenie głosu oraz wyraźniejsze akcentowanie wypowiadanych słów - mają przekonać odbiorcę o prawdziwości wypowiadanych słów oraz o zaangażowaniu.
UWAŻNE SŁUCHANIE ROZMÓWCY

Staraj się zapamiętać jak najwięcej szczegółów o których opowiada Ci rozmówca. Porównuj do siebie fakty.

Jeśli kłamstwo dotyczy odpowiedzi szerszej jak “tak” i “nie”, kłamca stara się często opowiedzieć nieprawdziwą historię w taki sposób, aby wydawała się ona prawdziwa dla odbiorcy (opis kolorów, smaków, zachowań, drobnych szczegółów itp.). Wypytuj o szczegóły - czas, otoczenie itp. Osoba kłamiąca może zacząć się plątać w swoich zeznaniach a jeśli to nie nastąpi - istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że 2 dni później nie będzie pamiętała już szczegółów swojej opowieści, a tylko jej ogólny zarys.

WSKAZÓWKI 
  • Słuchaj swojego instynktu i instytucji. Możesz po prostu “wiedzieć”, że ktoś kłamie. Jeśli jednak nie jesteś pewien nie wyciągaj od razu pochopnych wniosków. Staraj się zdobyć dowody swojego przeczucia.
  • Staraj się być wyrozumiały i wysłuchaj wszystkich powodów dla których dana osoba Cię okłamała. Czy starała się Ciebie czymś nie urazić? Nie chciała Twojej złości lub rozczarowania?
  • Rozważ czy kłamstwo to nie było powodem Twojego zachowania. Może osoba, która Cię okłamała chciała coś osiągnąć na co Ty nie wyrażałeś zgody bez konkretnych powodów a było to bardzo ważne dla niej? Jest wiele osób z którymi ciężko dojść do porozumienia i kompromisu a jedynym sposobem na ich uzyskanie jest ucieczka właśnie do kłamstwa.
_______________________________________________________________________________
Okey...to by było na tyle :)




poniedziałek, 20 lipca 2015

Autoagresja - co to takiego i dlaczego ludzie się okaleczają? Jak pomóc takiej osobie?

Witam!  W końcu znalazłam czas na bloga, a zresztą są teraz wakacje, więc tym bardziej będę miała czas :) Moja przyjaciółka w ostatnim poście poruszyła już ten temat, ale ja postanowiłam go rozszerzyć i napisać coś więcej na ten temat. Gdyż jest to temat, który często gdzieś tam jest powtarzany, zresztą często się zdarza. Przejdźmy może do sedna sprawy :)


Samookaleczenie jest wierzchołkiem góry lodowej. Rany są dużo poważniejsze, niż się może wydawać. Zmaltretowane i okaleczone ciało jest symbolem ran psychicznych, które choć niewidoczne dla oka, krwawią i bolą dużo bardziej niż cielesne. Skumulowane problemy, zdają się eksplodować. Jak wtedy pomóc? Zapraszam do czytania :)
_________________________________________________________________________________

Czym jest autoagresja?


Wydaje się być oczywiste, prawda? Jest to agresja, którą kierujemy na siebie oraz stanowi reakcje na przekraczający wszelkie granice poziom bólu psychicznego i rozpaczy, który redukujemy przez zdawanie sobie samemu bólu fizycznego. Podstawową funkcją okaleczania jest redukowanie frustracji i najczęściej stanowi wołanie o pomoc, wzmacnianie chęcią zwrócenia na siebie uwagi.
No dobrze mamy już wyjaśnione, co to własciwie jest, więc możemy przejść do postaci autoagresji:

Autoagresja jawna występuje zarówno w postaci łagodnej, polegającej na takim uszkodzeniu tkanek lub żył, które na ogół nie wymaga interwencji medycznej, jak i w postaci ciężkiej, w wyniku której rany mogą zagrażać życiu lub zdrowiu.

Autoagresja ukryta to zaburzenie psychiczne, w wyniku którego człowiek symuluje i sztucznie wywołuje objawy choroby (syndrom Münchhausena) w celu poddawania się interwencjom lekarskim i zabiegom chirurgicznym.




Jakie są osoby okaleczające się?

Osoby decydujące się na zadawanie sobie bólu są charakteryzowane jako: niecierpliwe i trochę agresywne wykazujące tendencję do impulsywnych reakcji, o niskiej samoocenie, mające przewagę uczuciowości nad reakcjami intelektualnymi i poczcie winy 

Przyczyny postawania zachowań autodestrukcyjnych

Za czynnik etiologiczny skłonności autoagresywnych uważa się m.in. zaniedbywanie jego potrzeb emocjonalnych mogą prowadzić w późniejszym okresie życia do zaburzeń sfery emocjonalnej i tendencji autoagresywnych.

Wzorce zachowań autoagresywnych

W zakresie reagowania autodestrukcyjnego można wyróżnić dwa główne wzorce:
a) impulsywno-eksplozywny – cechujący się chaotycznym, nieprzygotowanym i niespodziewanym działaniem pod wpływem silnego pobudzenia emocjonalnego i napięcia psychicznego,
b) premedykacyjno-depresyjny – charakteryzujący się skrupulatnym planowaniem i przygotowaniem aktów autoagresji pod wpływem obniżonego nastroju, przygnębienia, poczucia beznadziejności i depresji.

Inne działania autoagresywne

Niektórzy autorzy do obszaru autoagresji zaliczają także samoudręczanie psychiczne (bierne poddanie się prądowi życia, wystawianie się na pośmiewisko, samoupokarzanie jako forma zemsty na sobie samym). Choć jest ono niedostępne obserwacji zewnętrznej, powoduje dotkliwe cierpienie wewnętrzne. Na gruncie rozważań psychologii poznawczej, aby zachowanie mogło zostać uznane za autoagresywne, powinno jednak spełniać kryterium intencjonalności w zakresie samozniszczenia.

JAK MOŻNA POMÓC?
autoagresjaPrzede wszystkim otoczenie powinno zmienić swoje nastawienie do osób autoagresywnych. W nasszym świecie panuje przekonanie, że P młodzież dokonująca samouszkodzeń robi to dlatego, że jest to „modne” lub dlatego, że chce zwrócić na siebie uwagę. Oczywiście, że nie, to błędne jest przekonanie! Podejrzewam,  że właśnie takie opinie potęgują skale problemu. Dorośli często uważają, że są to wybryki i "fanaberie" młodego człowieka. Przecie żaden człowiek, który dobrze się czuje nie dokonuje samouszkodzeń, czyż nie tak? Musimy zrozumieć, że autoagresja jest formą rozładowania napięcia. I jest to takie jakby wołanie o pomoc, lecz bezgłośne. (tak wiem powtarzam się, już to wcześniej piasałam, znaczy wyjaśniałam to pojęcie, lecz po prostu zalezy mi abyście to zrozumieli).Tak, więc wracając do tematu przede wszystkim nigdy nie powinniśmy krzyczeć ani robić awantury. Może doprowadzić to do jeszcze częstszych aktów autoagresji. ( A do tego chyba byśmy nie chcieli doprowadzić) To co musimy zrobić to przede wszystkim porozmawiać z taką osobą, okazać jej zrozumienie i zachęcić do wizyty u lekarza lub psychoterapeuty. Pamiętajmy, że autoagresja jest „objawem”. To, że dana osoba przestanie dokonywać samouszkodzeń nie oznacza, że problem zniknie od tak, (Tego nie da sie pozbyć, za pstryknięciem palca). Co prawda, być może jedni ludzie sami poradzą sobie z problemem ale o wiele częściej problem autoagresji jest zamieniany na inny, niekonstruktywny rodzaj rozładowania napięcia emocjonalnego jak np. nadużywanie substancji psychoaktywnych. 

No...dobra, ale co dalej...?
Niewiele osób w czasie trwania zachowań autodestrukcyjnych zastanawia się nad śladami jakie pozostają po dokonaniu cięć. Autoagresja ma to do siebie, że w momencie jej dokonywania nie myślimy o niczym innym jak tylko o uldze, którą nam przynosi. W pewnym momencie, zwykle z pomocą wykwalifikowanej osoby dochodzi do nas, że autoagresja dawała nam złudne poczucie odprężenia. Tak naprawdę problem nie znikł, a wręcz przeciwnie dalej, gdzieś tan w nas tkwił, a my szliśmy po równi pochyłej. Niestety – blizny pozostają i to nie tylko na częściach ciała, no i na psychice także... 
JEDNO CI POWIEM, NIGDY NIE SIĘGAJ PO ŻYLETKĘ TO WCALE NIE JEST WYJŚCIE, POMYŚL WTEDY O KIMŚ KOGO KOCHASZ, BO MASZ DLA KOGO ŻYĆ!!!!
______________________________________________________
Jeśli dotrwałeś do końca to gratuluję ;) Ale mam nadzieję, że mój monotonny, i pewnie nie dla jednego nudny, komuś pomoże zrozumieć, że uciekanie w okaleczanie się, nie jest wyjściem i trzeba z tym walczyć :) 




poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Jak zwalczyć w sobie zazdrość?

Przepraszam, że tak długo nic się nie pojawiało, ale szkoła, i nauczyciele nie odpuszczają :). A teraz zapraszam do czytania  :)
________________________________________________________________________________
 Każdy z nas na pewnym etapie swojego życia doświadcza uczucia zazdrości. To całkowicie ludzkie doświadczenie często wywodzi się z tego, że komuś udało się zdobyć coś, co i my chcielibyśmy mieć. Zazdrość nie zawsze musi być zła. Często stanowi doskonałą motywację do poprawienia swojego statusu społecznego. Jednak niekontrolowana może przerodzić się w obsesję, która nie tylko zniszczy twoje relacje z drugim człowiekiem, ale sprawi, że stracisz pewność siebie i poczucie własnej wartości. Jeśli masz już dosyć bycia zazdrosną, przeczytaj to co niżej wykrzesam ze swojej
 wiedzy i pamięci oczywiście. :)

1. Zdobądź się na obiektywizm !
Koleżance bardziej się poszczęściło na sprawdzianie i dostała lepszą ocenę, bądź na konkursie zajęła wyższe miejsce i widząc radość nagrodzonej koleżanki, czujesz ucisk w gardle? Masz oczywiście prawo odczuwać złość, gdy nie zostajesz doceniona przez innych. Jednak może zamiast się stresować, nie spać po nocach czy krzywo patrzeć na tą osobę, powinnaś raczej dopuścić do siebie myśl, że bardziej od ciebie zasłużyła na wyróżnienie? Dzięki obiektywnej ocenie sytuacji często nie tylko udaje nam się zapanować nad gniewem. Rosną również nasze szanse na sukces, bo zaczynamy intensywniej na niego pracować. 

2. Zamiast zazdrościć, działaj!

Przytyłaś i z niechęcią patrzysz na zgrabną koleżnakę, która świetnie wygląda w obcisłych dżinsach? Ilekroć się spotykacie, krew zaczyna się w tobie gotować? Swoją zazdrość postaraj się obrócić na własną korzyść. Pytanie Jak? Popracuj nad swoją sylwetką. Zacznij biegać, wsiądź na rower, popływaj...albo co tam sobie chcesz. Bądź zmień dietę na taką, która pozwoli ci pozbyć się nadwagi...tylko z tą dietą to tak ostrożnie ;) Pamiętaj, zazdrość wcale nie musi być niszcząca. To uczucie może stać się też pozytywnym impulsem, by spełnić wreszcie swoje pragnienie!

3. Spójrz na problem inaczej

Zżera cię zazdrość, bo stanowisko przewodniczącego objęła koleżanka a nie ty? Zadaj sobie proste pytanie:„Czy naprawdę byłabym dużo szczęśliwsza, gdybym zdobyła to, co udało się komuś innemu?”.Weź pod uwagę, że nie zawsze to, co mają inni, jest tak samo dobre dla nas. Funkcja przewodniczącego to nie same przyjemności, ale także znacznie większa odpowiedzialność i stres, z którym nie każdy potrafi sobie poradzić. 

4. Nie porównuj się z nikim

Irytują cię sąsiedzi, że ktoś ma droższy telefon niż ty? Ale twoich rodziców na taki nie stać? Albo koleżnka ma ubrania tylko z sieciówek, gdzie ceny są jak z kosmosu, a ty takich nie masz? Pamiętaj, zazdrosne oczy dostrzegają tylko blask. Tymczasem sprawy nie zawsze są takie, jakimi je widzimy na pierwszy rzut oka. Skąd wiesz, że życie koleżanki to słoik miodu? Może jej życie jest tak na prawdę gorszę od twojego? Pamiętaj, zawsze znajdziesz osoby, którym coś udało się lepiej niż tobie!

5. Zacznij doceniać to, co masz

Gdy myślisz o swojej znajomej, zapadasz w chandrę, bo ona jest taka idealna, szczupłe uda, płaski brzuch? Zamiast skupiać się na takich głupotach, zacznij myśleć o rzeczach naprawdę wartościowych. Przecież na pewno takie masz! Najlepiej spisz je sobie wszystkie na kartce („Jestem towarzyska, miła, pomocna, ładnie rysuje...”) i często czytaj tę listę na głos. To naprawdę świetny lek na zazdrość!
_______________________________________________________________________________
Moi kochani w konću jakiś post. Mi tez już brakowało pisania, ale nie było czasu. Mam nadzieje, że to co tu napisałam Wam choć odrobinkę pomoże :) 





Nie porównuj się z innymi
Pogódź się z tym, że zawsze znajdzie się ktoś od ciebie lepszy, atrakcyjniejszy, mądrzejszy, bogatszy, itd. Nieustanne porównywanie się z innymi wpędza cię tylko w kompleksy. Jest to także brak szacunku do samej siebie. Bo to oznacza, że czujesz się gorsza od innych.


http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/jak-zwalczyc-w-sobie-zazdrosc-9-sposobow-na-zazdrosc_35555.html
Nie porównuj się z innymi
Pogódź się z tym, że zawsze znajdzie się ktoś od ciebie lepszy, atrakcyjniejszy, mądrzejszy, bogatszy, itd. Nieustanne porównywanie się z innymi wpędza cię tylko w kompleksy. Jest to także brak szacunku do samej siebie. Bo to oznacza, że czujesz się gorsza od innych.


http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/jak-zwalczyc-w-sobie-zazdrosc-9-sposobow-na-zazdrosc_35555.html
Nie porównuj się z innymi
Pogódź się z tym, że zawsze znajdzie się ktoś od ciebie lepszy, atrakcyjniejszy, mądrzejszy, bogatszy, itd. Nieustanne porównywanie się z innymi wpędza cię tylko w kompleksy. Jest to także brak szacunku do samej siebie. Bo to oznacza, że czujesz się gorsza od innych.


http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/jak-zwalczyc-w-sobie-zazdrosc-9-sposobow-na-zazdrosc_35555.html
Nie porównuj się z innymi
Pogódź się z tym, że zawsze znajdzie się ktoś od ciebie lepszy, atrakcyjniejszy, mądrzejszy, bogatszy, itd. Nieustanne porównywanie się z innymi wpędza cię tylko w kompleksy. Jest to także brak szacunku do samej siebie. Bo to oznacza, że czujesz się gorsza od innych.


http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/jak-zwalczyc-w-sobie-zazdrosc-9-sposobow-na-zazdrosc_35555.html

niedziela, 1 lutego 2015

Jak poznać, że komuś sie podobamy?

Na początku bardzo przepraszam, że już dawno nic na blogu się nie pojawiło, ale szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. A w ferie, nie bardzo był czas, ale już się regenerujemy. I wracamy, jak to na nas przystało z bardzo ważnym tematem ;) To w takim bądź razie zapraszam do czytania :)
__________________________________________________________________________________
Dziewczyny jak i chłopcy wysyłają znaki, które trzeba tylko jedynie prawidłowo odczytać. Jednak odczytywanie takich sygnałów wymaga naszej wiedzy. Jak wszystko zresztą. A trzeba przyznać, iż poznanie faktu, że dlatego znaczymy więcej jest bardzo miłym przeżyciem, doznaniem. 

Aby odróżnić  takie sygnały, trzeba być bardzo dobrym obserwatorem. ;) Często osoba, której się podobamy wysyła dość silne sygnały, a naszym zadanie jest tylko odpowiednio je odebrać. W przypadku chłopaków takie sygnały są raczej proste i zrozumiałe, ale jeżeli chodzi o dziewczyny to tutaj....ale o tym później :)

Chłopcy wysyłają bardzo bezpośrednie sygnały. Przykładem okazania zainteresowania daną osobą jest uśmiechnięci się do niej, błyszczące oczy czy długie  spojrzenia. Czasami też oznaki zmieszania czy też lekkiego zdenerwowania. Dlaczego się tak dzieje? Ponieważ facet chce wypaść jak najlepiej, i boi postąpić niewłaściwie. Także mężczyźni  dają bezpośrednie znaki, czyli częste przebywanie z osobą, bardzo często jest też popisywanie się. Także popularne jest okazywanie większej pomocy niż pozostałym dziewczynom. Na same argumenty nie ma co zwarcać uwagi, pamiętajmy liczą się czyny, a nie słowa.

Jakie sygnały wysyła kobieta gdy ktoś jej się podoba?- no tutaj nam się sprawa troszkę komplikuje :P Dziewczyny to z natury kombinatorki, które oddają się bardziej stronie przekazu złożonego. Kobieta nigdy nie daje bezpośredniego sygnału, ze ktoś się jej podoba. Zawsze, przynajmniej bardzo często te sygnały są ukryte po szeregiem tajemnych gestów i znaków.Kobiety uważają, że ich znaki są zrozumiałe i czytelne, ale w praktyce jest zupełnie inaczej, prawie żaden chłopak nie jest do końca pewny co dany znak oznacza.

Ze znaków bardziej wynikających z psychofizyki niż jej świadomych znaków można tam parę wyróżnić. Np. patrzenie się na daną osobą i szybkie odwracanie wzroku gdy tylko on na nią spojrzy. Także błyszczące i wilgotne oczy Często oznaki zmieszania i brak pomysłu na rozmowę i milczenie, oraz czekanie na podjęcie tematu przez chłopaka.

To jak sprawnie czytać te sygnały są tak na prawdę  kwestią wprawy i spostrzegawczości :P

______________________________________________________________________________
No to chyba tyle :) A więc, życzę powodzenia w odczytywaniu znaków. :)